On żyje!
W spokojną, zawładniętą milczeniem i ledwo tlącą się noc nadzieja rodzi Życie, które odtąd będzie źródłem. Z grobu wstaje Wiara, która będzie prowadziła rzesze ludzi do świętości. Ta Wielka Noc jest nie tylko pięknym zwyczajem. Jest siłą milionów wyznawców Chrystusa, którzy dzisiaj pozdrawiają się wezwaniem: Chrystus zmartwychwstał!
Poczuj, ziemio, że wolna jesteś!
Słowa starożytnego hymnu chrześcijańskiego śpiewanego w Wigilię Paschalną tchną przekonaniem, że zaczyna się nowy okres, nowe czasy w dziejach ludzkości. To orędzie brzmi jak amnestia ogłoszona przez miłosiernego króla, ale jest czymś więcej. Jezus przywraca właściwy porządek i harmonię w świecie. Śmierć i grzech zostają pokonane, bo Zbawiciel obiecany przez wieki odkupił Izrael. Wspaniałe dzieło stworzenia zostaje zastąpione jeszcze wspanialszym dziełem odkupienia. Zatem coś się zmieniło. Czyżby?
Nie dotykaj mnie, Mario!
W jednym z opisów spotkania ze Zmartwychwstałym spotykamy się z ciekawą sytuacją. Najpierw Maria Magdalena dostrzega otwarty i – co gorsza – PUSTY grób. Ze strachem szuka zmarłego, a gdy dostrzega ogrodnika, prosi, aby ten wskazał jej miejsce złożenia ciała. Wtedy czułość usłyszanych słów pomagają jej zobaczyć w ogrodniku Chrystusa. Maria chce objąć Jezusa, jednak słyszy: "Nie zatrzymuj mnie, bo jeszcze nie wstąpiłem do Ojca mego" (w dosłownym tłumaczeniu "Nie dotykaj mnie!"). Chrystus jawi się jako ten, którego nie można objąć, dotknąć, zrozumieć. Jak zatem przyjąć ten cud?
Uwierzyłeś, Tomaszu?
W cud zmartwychwstania wątpiło wielu Żydów, ale tylko jeden apostoł przeszedł do historii jako niedowiarek. Możemy mniemać czy dlatego, że wydarzenia Wielkiego Piątku przysłoniły mu oczy, czy dlatego, że po prostu miał zupełnie inne oczekiwania i nadzieje względem Chrystusa. Jednak drugie spotkanie ze Zmartwychwstałym rzuca Tomasza na kolana i prowokuje wyznanie: "Pan mój i Bóg mój". Dotknięcie ran Zbawiciela pomaga Tomaszowi rozpoznać w Nim swego Mistrza.
Życie tam, gdzie panuje śmierć
Kolejne rozdziały Pisma Świętego wypełnione są historiami spotkania ze Zmartwychwstałym. Czy to bezpośrednio, czy przez świadków pierwotnego Kościoła ludzie spotykają Chrystusa żyjącego, ze śladami męki na ciele. Odtąd staje się On nadzieją; płynące z Niego życie przezwycięża śmierć; światło Jego zmartwychwstania przezwycięża egzystencjalny ból. Każda rana staje się przestrzenią spotkania Chrystusa.
Ta historia pisana jest w dalszym ciągu na drogach naszego życia. On, sam Zmartwychwstały, kroczy nimi, daje się nam rozpoznawać jak Tomaszowi. Przychodzi niepostrzeżenie, czasami mimo drzwi zamkniętych i po cichu, z czułością wypowiada moje i twoje imię.
~ ks. Maciej Flader
Źródło: ksmtv.pl