Parę słów o ogrzewaniu mieszkań
Filmik z poprzedniego wpisu obejrzany? To pora na artykuł :-) Dziś opowiemy Wam o tajnikach prawdziwie ekologicznego ogrzewania mieszkań. Zapraszamy do czytania!
Jak Polacy grzeją w domach?
Niestety wciąż najczęściej za pomocą kotła węglowego (ok. 70% odpowiedzi w szeroko zakrojonym badaniu ankietowym), co jest – jak już sami dobrze wiecie – zupełnie nieekologicznym sposobem ogrzewania. Na drugim miejscu plasuje się kocioł gazowy – 13% odpowiedzi (na szczęście te spaliny są już mniej szkodliwe), później mamy miejską sieć ciepłowniczą z wynikiem 5,4% odpowiedzi, na przedostatnim miejscu odnawialne źródła energii (3,2%), a na końcu (pewnie ze względu na najwyższy koszt) - ogrzewanie elektryczne (1,6% odpowiedzi).
W tym miejscu – od razu na początku artykułu - chcielibyśmy sprostować opinię Pani, która wypowiada się od 3 min. 48 sek. filmiku do 4 min. 24 sek. Drewno nie jest odnawialnym źródłem energii, a jego spalanie bynajmniej nie jest najbardziej ekologicznym sposobem ogrzewania mieszkania! Oczywiście prawdą jest, że lasy pochłaniają dwutlenek węgla (o czym nasza respondentka też wspomina), ale ten fakt nie za wiele ma wspólnego z paleniem drewnem w piecu. Drewno jako paliwo emituje CO2 do atmosfery, czyli wpływa na środowisko tak samo niekorzystnie jak inne paliwa (choć oczywiście jest pewna skala szkodliwości różnych paliw i drewno nie wypada w niej najgorzej ;-) Ale najlepiej też nie. Emisja dwutlenku węgla jest niezaprzeczalnym faktem). To tyle tytułem ważnej, ale jednak dygresji, a teraz wróćmy do kwestii jak Polacy ogrzewają swoje domostwa.
Co jest największym problemem?
Świadomość ekologiczna społeczeństwa rośnie i coraz więcej ludzi myśli o środowisku budując lub kupując dom, niestety wciąż bardzo wiele rodzin mieszka w starych budynkach, a największą słabością tychże budynków jest kiepska termoizolacja. Przytoczymy tu wyniki, które już pokazywaliśmy na planszy w naszym filmiku: niewystarczająca izolacja ścian i okien powoduje mieszanie się ze sobą powietrza ciepłego i zimnego w pomieszczeniach, co oznacza, że musimy te budynki ogrzewać bardziej, aby w środku panowała przyjemna dla nas temperatura. Którędy ucieka najwięcej ciepła? Wentylacja – 30%, dach – 25%, ściany – 25%, okna – 15%, podłoga – 5%.
Wykonanie nowej, porządnej termoizolacji to duża inwestycja, ale zdecydowanie warta wykonania, nie tylko ze względu na środowisko. Jej koszt całkowicie zwróci się w kolejnych latach użytkowania domu, bo dobrze wyizolowany termicznie budynek znacząco zmniejsza koszty ogrzewania.
Co jeszcze poza termoizolacją możemy zrobić, żeby ogrzewając nasz dom nie szkodzić środowisku?
Idealnie byłoby wyposażyć nasz dom w panele słoneczne, które gromadziłyby ciepło choćby tylko do ogrzewania wody, a nie całego mieszkania (zresztą w naszym klimacie praktycznie niemożliwe byłoby ogrzać zimą dom wyłącznie dzięki energii słonecznej – mamy tego słońca po prostu za mało). Dobrze dobrany zestaw paneli słonecznych zaspokaja nawet 80-90% zapotrzebowania na ciepłą wodę od marca do października. W miesiącach najcieplejszych kolektory zapewniają 100% energii zużywanej na ogrzanie wody.
Ale nawet nie wymieniając systemu ogrzewania na nowoczesną, superekologiczną fotowoltaikę możemy zrobić dużo. Na pierwszym miejscu wymienilibyśmy postawienie na niższą temperaturę w pomieszczeniach. Nie ma sensu ogrzewać domu do 25 st. Celsjusza i chodzić w nim w krótkim rękawku, do poczucia komfortu wystarczą nam 20-22 stopnie i założenie bluzy czy swetra. W kuchni i sypialni może być nawet mniej stopni, bo w kuchni i tak podniesiemy temperaturę gotując potrawy, a w sypialni dla dobrego snu i urody powinna panować niższa temperatura – około 18 st. C.
Jeśli w Waszym domu wszyscy wychodzicie wcześnie rano, a wracacie późnym popołudniem czy wieczorem, warto w całym mieszkaniu przykręcić kaloryfery czy termostaty i obniżyć temperaturę do 17 stopni. Skoro nikogo w domu nie ma, to dla kogo miałoby być cieplej? Z drugiej strony te 17 stopni to wystarczająco dużo, by w krótkim czasie po Waszym przyjściu podnieść temperaturę do optymalnych 20-22 stopni (mieszkanie mocniej wychłodzone, np. do 15 st.) wymagałoby dłuższego ogrzewania „na pełen regulator” zanim zrobiłoby się w nim przyjemnie ciepło.
Druga sprawa, to wykorzystanie w stu procentach wydajności Waszych kaloryferów. Bardzo często spotyka się firany lub/i zasłony do samej ziemi, co powoduje, że większość ciepła emitowanego przez grzejniki idzie w okno zamiast do wnętrza pokoju. Do tego często kaloryfery zastawione są częściowo meblami, np. biurkiem stojącym przy oknie. Przemeblujcie – jeśli nie na stałe, to chociaż na samą zimę – pokoje tak, aby całe kaloryfery były odsłonięte. A jeśli nie przemeblowanie, to chociaż odsuń te meble od grzejników na odległość co najmniej 10 cm.
Jest jeszcze jeden sprytny patent, który trochę zmniejsza utratę ciepła w budynkach ze słabą termoizolacją – całkiem często stosowany w polskich domach. Za kaloryferami instaluje się ekrany z folii aluminiowej, które odbijają ciepło do wnętrza pomieszczenia. Kupicie je w każdym markecie budowlanym czy w Internecie.
Uważaj jak wietrzysz
Sposób, w jaki zimą wietrzymy pomieszczenia ma duże znaczenie! Należy przyjąć zasadę, że wietrzymy krócej (3-5 minut), ale częściej, niż raz a długo. Gdy otwieramy okno, należy bezwzględnie przykręcić termostat, w przeciwnym razie za chwilę uruchomi on ogrzewanie z pełną mocą, bo wykryje niską temperaturę i tak się będą wzajemnie znosić: ciepłe powietrze płynące od gorącego kaloryfera z zimnym wpadającym przez okno. Przykręć termostat, krótko przewietrz, zamknij okno, poczekaj aż temperatura się wyrówna, ustaw termostat na optymalną temperaturę (czyli – jak już wspominaliśmy 20-22 stopnie) – tak powinno wyglądać mądre wietrzenie krok po kroku.
Na szczęście zima powoli się kończy i już wkrótce problem tego jak ekologicznie i ekonomicznie ogrzewać mieszkanie, na parę miesięcy zniknie :-)